Zbliżający się dwumecz z PAOKiem Saloniki to dla Schalke Gelsenkirchen najważniejsze wydarzenie sierpnia. Podopieczni Kellera po bardzo rozczarowującym początku sezonu muszą stoczyć bój o Ligę Mistrzów. Dla niemieckiej drużyny w grę wchodzi tylko jedna opcja - zwycięstwo.
Z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze się stało, że przeciwnikiem Schalke będzie PAOK, a nie jak pierwotnie wylosowano Metalist Charków. Ukraińcy, którzy zamieszani są w aferę korupcyjną, zostali zdyskwalifikowani z rozgrywek UEFA. W ich miejsce wskoczyli Grecy, którzy w trzeciej rundzie el.LM przegrali z Metalistem w dwumeczu 1:3.
Pojedynek Schalke z PAOKiem będzie miał dodatkowy smaczek. Trenerem Greków jest doskonale znany w Gelsenkirchen Huub Stevens. Dla podopiecznych holenderskiego szkoleniowca mecz z Schalke to prawdziwa szansa. PAOK ma już zapewnioną grę w fazie grupowej LE, czego jeszcze tydzień temu nie mógł być pewny. Teraz przed Grekami po raz drugi otwierają się drzwi do prawdziwego raju, zwanym Ligą Mistrzów.
Grecy, którzy nie maja nic do stracenia, kontra Schalke, dla którego gra w Lidze Europejskiej byłaby prawdziwą katastrofą nie tylko wizerunkową, ale przede wszystkim finansową. Jeszcze kilka dni temu wydawałoby się, że niemiecka drużyna zmiecie Greków i pewnie awansuje do wymarzonej fazy grupowej LM. Druga kolejka Bundesliga mogła znacznie zweryfikować te poglądy...
Porażka 0:4 z odradzającym się Wolfsburgiem i kontuzja Klaasa-Jana Huntelaara spowodowały, że Jens Keller i kibice S04 nie mogą spać spokojnie. Aż trudno sobie wyobrazić co by się działo w Gelsenkirchen, gdyby kontuzja Juliana Draxlera z meczu z Hamburgiem okazała się poważniejsza. Na szczęście 19-letni gwiazdor Schalke będzie mógł pomóc swoim kolegom w środowej potyczce na Veltins Arena.
Dobrą informacją dla Schalke jest to, że Huntelaara nie będzie zastępował ktoś z pary Pukki-Marica, a Adam Szalai, który znacznie przewyższa umiejętnościami wspomnianą dwójką. Wydaje się, że kluczem do zwycięstwa w dwumeczu dla klubu z Zagłębia Ruhry jest zdecydowanie lepsza gra w defensywie. Siedem goli straconych w dwóch pierwszych kolejkach BL nie wystawiają dobrego świadectwa dla Hildebranda i spółki. Kibice Schalke liczą również, że wreszcie odpali Jefferson Farfan, który nie gra dotychczas na miarę swoich możliwości.
Kto wie, czy ewentualna katastrofa i blamaż Schalke w pojedynku z PAOKiem nie spowoduje tego, że ze stanowiskiem trenera S04 bardzo szybko pożegna się Jens Keller. Trudno jednak snuć taki scenariusz, zwłaszcza, że w Gelsenkirchen nikt nie bierze do głowy ewentualnej porażki z drużyną z Grecji.
Gra w Lidze Mistrzów to dla Schalke mus. Kibice z Gelsenkirchen nie wyobrażają sobie innego rozstrzygnięcia jak załatwienie sprawy awansu już w pierwszym meczu na Veltins Arena. Z drugiej strony jest PAOK, który może zagrać na totalnym luzie i sprawić ogromną niespodziankę. Dodatkowym atutem Greków jest niewątpliwie Huub Stevens, który zna Schalke jak mało kto. Czy holenderski trener postraszy swoich byłych podopiecznych? Początek spotkania już w najbliższą środę o 20:45.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz