Doczekaliśmy się. Potwór z Monachium z poprzedniego sezonu znów o sobie przypomniał. Po dość bezbarwnym początku rozgrywek Bayern pokazał, że w tym sezonie również może być nie do powstrzymania.
Guardiola do wpojenia swojej taktyki piłkarzom Bayernu potrzebował trzech miesięcy. Pierwsze mecze w sezonie w wykonaniu Bawarczyków mogły cieszyć ich największych przeciwników. Bayern, mimo że regularnie punktował, to w żaden sposób nie przekonywał. Gra zdobywców potrójnej korony wydawała się koszmarnie nudna i mało widowiskowa. Najbardziej uszczypliwi twierdzili, że Bawarczycy będą grali równie bezradnie jak Barcelona w wielu spotkaniach minionego sezonu. Mnóstwo podań z których nic nie wynika - tak miał wyglądać Bayern Guardioli. Jednak do zmiany optyki na "nowy" Bayern wystarczyło tylko kilka spotkań w których Bawarczycy znów przestraszyli całą piłkarską Europę...
Ciężko było oczekiwać, że rekordowy mistrz Niemiec po tak doskonałym sezonie będzie znów zachwycać od początku nowych rozgrywek. Guardiola, zarząd klubu i sami piłkarze zapowiadali, że do dojścia do optymalnej formy potrzeba czasu. Jak pokazały ostatnie tygodnie nie oszukiwali. Bayern w meczach z CSKA, Schalke, City czy z Bayerem udowodnił, że opinie o "najlepszej drużynie świata" są jak najbardziej na miejscu. Bayern zachwycił i to w stylu swojego nowego trenera - pełna kontrola i dominacja połączona z grą niezwykle efektowną i efekty..i tutaj należy ugryźć się w język. Jedyne czego Bawarczykom nadal brakuje to skuteczności, bo jak inaczej wytłumaczyć remis w Leverkusen po tak jednostronnym spotkaniu?
Gra Bayernu na Etihad Stadium, Veltins Arena czy BayArena musiała zrobić na wszystkich wrażenie. Tak pewnego, dominującego i cieszącego sie grą Bayernu nie widzieliśmy od spotkań półfinałowych z Barceloną. Bawarczycy pokazali swą moc, ba, niektórzy twierdzą, że to co Bayern zademonstrował w Manchesterze to futbol jeszcze lepszy niż ten z poprzedniego sezonu. Ja nie ukrywam, że z tą opinią jak najbardziej się zgadzam. 79 minut w Manchesterze to był najlepszy okres Bayernu w tym roku. Zabrakło jednego - skuteczności. Śmiało można powiedzieć, że do straty bramki Bawarczycy mogli i powinni prowadzić przynajmniej 0:5. Do spotkania idealnego zabrakło koncentracji w ostatnich minutach. Trzeba jednak jasno powiedzieć - Bayern absolutnie zdominował i zniszczył jeden z najlepszych angielskich klubów, który kilka dni wcześniej rozbił na swoim stadionie mistrza Anglii. Przepaść? Było ją widać na murawie.
Sam Guardiola tonuje nastroje i zapowiada, że drużyna może i będzie grała jeszcze lepiej. - Początek października to nie jest najlepszy okres na takie pochwały dla zespołu - powiedział ostatnio hiszpański trener, który taką opinią wywołał tylko uśmiech na twarzy Matthiasa Sammera. Dyrektor sportowy Bayernu jeszcze kilka tygodni temu zarzucał zespołowi brak pasji i czerpania radości z gry. Taka wypowiedź byłego trenera i piłkarza Borussii Dortmund spotkała się z dużą krytyką ze strony m.in. Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummenigge. Sammer uzyskał jednak to czego chciał. Zespół swoją grą szybko odpowiedział na jego zarzuty i znów zachwyca.
Bayern Guardioli z tygodnia na tydzień ewidentnie nabiera rozpędu. Bawarscy piłkarze przekonują, że podoba im się styl gry nowego szkoleniowca i coraz lepiej wykonują jego polecenia. Potwierdzają to ostatnie występy. Można być przekonanym, że gra Bayernu będzie wyglądała jeszcze lepiej. A wtedy? Nikt w Monachium nie ukrywa, że powtórka z poprzedniego sezonu to nie marzenia, a cel drużyny. Z takim postępem jak ten w ostatnich tygodniach wszystko jest możliwe....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz